Niechaj się święci mój cichy, pod drewnianym gankiem,Zbudował go artysta malarz w 4 lata po ślubie z urodziwą i pełną wdzięku córką bronowickiego chłopa, Jacka Mikołajczyka, 16-letnią Anną. Niezwykłe to małżeństwo artysty-szlachcica z wiejską dziewczyną odbiło się szerokim echem w Krakowie i jeszcze bardziej spopularyzowało Bronowice, wieś położoną tuż za rogatkami miasta, odwiedzaną wówczas często przez krakowskich malarzy impresjonistów, szukających "plainerów", światła i koloru, dla swych obrazów. Bronowice Małe to dawna wieś kościelna, od czasu średniowiecza należąca do kościoła Mariackiego. Jeszcze po ostatniej wojnie światowej kościół Mariacki był kościołem parafialnym Bronowic. Od wieków Kraków patrzał na kolorowe orszaki weselne zmierzające do Rynku: wozy umajone, strojnych weselników i drużbów na koniach - i one przyciągnęły malarzy do tejże wsi. Lucjan Rydel, znany już wówczas pisarz, poeta, syn niedawno zmarłego rektora UJ, okulisty Lucjana Rydla, wnuk filozofa, profesora UJ - Józefa Kremera, bywał często w Bronowicach, zaprzyjaźniony z poetą Kazimierzem Przerwą-Tetmajerem, przyrodnim bratem malarza. Rydel zachwycał się życiem rodzinnym Tetmajera w jego wiejskiej siedzibie. Latem 1900r. dłużej przebywał w Bronowicach i wówczas postanowił poślubić młodziutką, 17-letnią, pełną prostoty i czaru, trochę nieśmiałą, jasnowłosą Jadwisię, najmłodszą siostrę Tetmajerowej.
mój wiejski dworek biały, w gaju starych drzew!
W ogrodzie wonnym zielem: miętą i rumiankiem!
Z każdej ściany tam wieje innych czasów wiew!